Gdyby
ABW chciało zabrać taśmy i komputery z redakcji „Wprost”, uczyniłaby to
skuteczniej. Celowo pozostawiono po akcji teczkę agentów, aby obśmiać Rząd i
stworzyć temat dla mediów. Ta hucpa z
„teczką pełną pieczątek” ma służyć
przyspieszeniu wyborów. Kto bowiem na akcję, w której planuje się użycie
przemocy, idzie z pieczątkami? Nie chodziło o odebranie nagrań, ale o
wykreowanie afery pod tytułem „Zamach Rządu na wolność prasy”. W ten sposób
uruchomiono publiczny mem przyspieszonych wyborów parlamentarnych, mając
nadzieję, że Tusk je wygra, skoro odniósł zwycięstwo w końcu maja w
eurowyborach.
Po ataku sił
bezpieczeństwa na redakcję tygodnika
„Wprost”, Premier poddał się procedurze przepytania przez dziennikarzy
na konferencji prasowej. Stwierdził, iż nie zamierza ogłosić dymisji swojego
Rządu. Nie wykluczył jednocześnie rozwiązania Sejmu i przyspieszenia wyborów
parlamentarnych w ciągu kilku tygodni. Oznacza to, że Donald Tusk przyjmuje
jedynie możliwość odwołania go przez społeczeństwo w wyborach powszechnych.
Uważni obserwatorzy sceny politycznej z pewnością stawiają pytanie: O co chodzi
w hucpie podsłuchowej i użycia siły fizycznej przez agentów ABW wobec redaktora
naczelnego jednego z najważniejszych, opiniotwórczych tygodników w naszym
kraju? Dlaczego Premier nie zdymisjonował głównego bohatera afery podsłuchowej
ministra Sienkiewicza? Dlaczego Premier pozwala na stosowanie przez agentów ABW
oraz prokuraturę nielegalnych praktyk
stosowania przemocy wobec „czwartej władzy”, łamiąc tym samym poczucie
„demokratycznej przyzwoitości”?
Dlaczego
Sienkiewicz nie został odwołany?
Główne media w Polsce
domagają się głowy ministra Sienkiewicza. Argumenty przedstawiane na rzecz tego
dezyderatu są rozmaite. Minister Sienkiewicz przeklina (rzuca „ch…mi”; „pier…li”,
itd.) podczas rozmów z inną, ważną osobistością życia publicznego w kraju -
mianowicie prezesem NBP, Markiem Belką. Obaj podsłuchani politycy złamali Konstytucję
i prawo europejskie. Sienkiewicz umożliwił Belce naciski na politykę kadrową
Premiera – w zamian za pomoc rządowi w walce z deficytem, Tusk miałby odwołać
ówczesnego ministra finansów Rostowskiego.
Trzeci chyba najważniejszy argument na rzecz postulatu odwołania
Sienkiewicza jest taki, że naradzano się nad sposobami wykorzystania instytucji
z definicji apolitycznej, jaką jest NBP,
w praktykach utrzymania władzy i zablokowania konkurencji politycznej w jej
zdobyciu. Propozycja wsparcia Rządu Tuska w walce z deficytem miała na celu
zablokowanie Kaczyńskiego i PiS w dojściu do władzy. Narzędziem takiej blokady
politycznej miał być Narodowy Bank Polski.
Dlaczego więc prawie
nikt nie domaga się odwołania Belki?
Dlaczego słyszymy wyłącznie żądania
głowy Sienkiewicza? Podsłuchane spotkanie odbyło się na wniosek
Belki, a nie Sienkiewicza. To Belka zaproponował użycie NBP w walce politycznej
pomiędzy PO i PiS. Dziwi więc fakt, że gazety i telewizje wrzeszczą o odwołaniu
Sienkiewicza, a nie Belki. Przestępstwo tego pierwszego polega jedynie na pomocniczości w poważnym przestępstwie
tego drugiego. Dlaczego więc partie opozycyjne domagają się wyłącznie
rozwiązania rządu, a nie piszą petycji do Prezydenta RP w sprawie postawienia Prezesa NBP przed Trybunał Stanu? To jest kuriozum. Czytając ustawy, postawienie Marka Belki
przed Trybunałem Stanu, z uwagi na przestępstwo jakiego dopuścił się, jest
oczywistością. Dlaczego partie polityczne nie apelują właśnie o Trybunał Stanu
dla Marka Belki, zaś pastwią się nad Sienkiewiczem?
Obecny minister MSW, B. Sienkiewicz zasłynął przede
wszystkim tym, że zaczął ochoczo rozprawiać się z mafią łapówkarską w
Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji, w Ministerstwie Sprawiedliwości, Ministerstwie Spraw Zagranicznych oraz w GUS.
Przekręty są szacowane na miliardy złotych. Afera jest rozwojowa; wielu
„gangsterów” z mafii informatyczno-rządowej już siedzi. Sejm nie zgodził się na
powołanie komisji śledczej w tej sprawie. Warto zauważyć, że podczas głosowania
nad propozycją powołania takiej komisji wielu posłów opozycyjnych było
nieobecnych. Aferzyści z rządu są więc kryci nawet przez niektórych polityków
opozycyjnych. http://krysztofiakwojciech.blogspot.com/2014/06/podsuchiwanie-ministrow-tuska.html
Gdyby Tusk odwołał
Sienkiewicza, oznaczałoby to, że kryje aferzystów, a więc, że sam jest uwikłany
w największy przekręt finansowy w historii naszego państwa po II Wojnie
Światowej. Nawet afera „Żelazo” jest tylko „przekręcikiem” w stosunku do
obecnych
„mega-przekrętów”. Odwołując Sienkiewicza, Tusk stanąłby po stronie największych złodziei w naszym państwie; stałby się członkiem „Ośmiornicy”. Dlatego lider Platformy Obywatelskiej nie odwoła Sienkiewicza z „ministerialnego stanowiska”, gdyż nie chce popełnić samobójstwa. Jeśli PiS wygrałby wybory, zaś Tusk odwołałby Sienkiewicza, to z pewnością Kaczyński wszystko uczyniłby dla posadzenia obecnego Premiera w więzieniu (choćby z zemsty za podmienione trumny ofiar katastrofy smoleńskiej).
„mega-przekrętów”. Odwołując Sienkiewicza, Tusk stanąłby po stronie największych złodziei w naszym państwie; stałby się członkiem „Ośmiornicy”. Dlatego lider Platformy Obywatelskiej nie odwoła Sienkiewicza z „ministerialnego stanowiska”, gdyż nie chce popełnić samobójstwa. Jeśli PiS wygrałby wybory, zaś Tusk odwołałby Sienkiewicza, to z pewnością Kaczyński wszystko uczyniłby dla posadzenia obecnego Premiera w więzieniu (choćby z zemsty za podmienione trumny ofiar katastrofy smoleńskiej).
Na
czym polega gra Tuska?
Perspektywa
aresztowania Tuska przez Mariusza Kamińskiego, który po zwycięstwie PiS w
wyborach, znowu zostanie szefem CBA, z pewnością nie pozwala Premierowi
spokojnie spać. Czyni więc wszystko, aby
pozostać przy władzy. Ma dwa rozsądne scenariusze, aby ocalić
głowę.
Pierwszy scenariusz
zakłada utrzymanie się przy władzy aż do jesiennych wyborów w 2015 roku. W tym
czasie Rząd w sposób spektakularny powsadza aferzystów do pudła i pokaże
społeczeństwu swoją skuteczność i prawowitość. Wydaje się, że Sienkiewicz ma
realizować, jako szef MSW, taki potencjalny scenariusz. Przy wsparciu Kościoła
taka taktyka może nawet dać Platformie Obywatelskiej zwycięstwo wyborcze. Dwa
warunki muszą zostać spełnione. Pierwszym jest zrealizowanie postulatów
Episkopatu – mianowicie zniszczenie partii Palikota oraz umocnienie wpływów
Kościoła w systemie edukacji powszechnej. http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/686516,ataki-establishmentu-na-twoj-ruch-palikota.html
Drugim warunkiem jest działanie na rzecz
obniżenia frekwencji wyborczej w wyborach do Sejmu. Ostatnie glosowanie do
Parlamentu Europejskiego pokazało, że PO posiada najbardziej zdyscyplinowany
twardy elektorat. Dlatego Tusk wygrał te wybory. Im niższa frekwencja wyborcza,
tym większa szansa na zwycięstwo PO w
każdych wyborach. Taka taktyka na obniżenie aktywności politycznej
obywateli podczas wyborów już się sprawdziła. Publikacje na temat zarobków europarlamentarzystów
okazały się świetnym i skutecznym narzędziem semantycznym w procesie
obrzydzania obywatelom udziału w wyborach. http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/687041,cbos-ratuje-tuska-nowy-sondaz-z-5-go-kwietnia-%E2%80%93-sprzed-miesiaca-czy-media-powariowaly.html
Nawet obecna afera podsłuchowa spełnia
te funkcje.
Drugi scenariusz
zakłada to, że im czas do wyborów będzie dłuższy, poparcie dla
Tuska będzie spadało, o ile Rząd nie będzie
w stanie „powsadzać” aferzystów do więzienia. Dlatego też skrócenie kadencji
obecnego Sejmu tak, aby wybory odbyły się latem, jest najlepszym rozwiązaniem.
W tym czasie frekwencja będzie niska z racji wyjazdów wakacyjnych obywateli
oraz z racji pamięci o „aferze podsłuchowej”. Z powodu posiadania najlepszego
twardego elektoratu pośród sejmowych partii politycznych, rosną więc szanse na
zwycięstwo wyborcze PO. W kampanii można dodatkowo uruchomić poczucie strachu
przed koalicją Kaczyńskiego z Korwin-Mikkem tak, aby odebrać partii Millera
znaczący odsetek głosów. Ostatnie wskazania rządowych pracowni sondażowych
pokazują głęboki spadek poparcia dla
partii Millera (według CBOS -4% dla SLD). http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/687147,sondaz-homo-homini-przeterminowany-proby-ratowania-brzytwa-tonacego-tuska.html
Warto
zauważyć, że taką strategię walki sondażowej już skutecznie zrealizowano wobec
Twojego Ruchu. Od jesieni 2013 roku, CBOS każdego miesiąca obniżał poparcie o 1
% dla partii Palikota. Obecnie, CBOS rozpoczął akcję obniżania poparcia dla
SLD. Metoda ta jest najbardziej
skuteczną techniką oddziaływań społecznych; opiera się na prawie
samospełniającego się proroctwa, odkrytego i opracowanego przez wybitnego
amerykańskiego socjologa Thomasa Mertona. http://www.bloglovin.com/viewer?post=2733646373&group=0&frame_type=a&blog=6443879&frame=1&click=0&user=0
Co
naprawdę zrobi Tusk?
Dymisja Sienkiewicza
będzie dla Tuska samobójstwem. Z dwóch scenariuszy, drugi wydaje się być efektywniejszy
– ale tylko pod takim warunkiem, że wybory odbędą się w lipcu. Czy Tusk
„pójdzie na całość”?
Jeśli „mafia” w Rządzie
będzie nadal naciskała na Tuska, to prawdopodobnie dojdzie do lipcowych,
przyspieszonych wyborów. Wkroczenie ABW i zastosowanie przemocy wobec redaktora
naczelnego tygodnika „Wprost” temu ma właśnie służyć. Należy tak „dobić” Rząd,
aby Prezydent Komorowski wniósł o rozpisanie wyborów już w lipcu.
Gdyby ABW chciało
zabrać taśmy i komputery z redakcji „Wprost”, uczyniłaby to skuteczniej. Nasi
agenci potrafią skutecznie bić studentów, tak aby uzyskać to, czego potrzebują.
http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/681127,gender-%E2%80%9Ebity-paralizatorami%E2%80%9D-w-uniwersytecie-ekonomicznym-w-poznaniu-papiez-franciszek-dodaje-poznanskiej-policji-odwagi.html
Celowo pozostawiono po akcji teczkę agentów, aby obśmiać Rząd i stworzyć temat
dla mediów. Ta hucpa z „teczką pełną
pieczątek” ma służyć przyspieszeniu
wyborów. Kto bowiem na akcję, w której planuje się użycie przemocy, idzie z pieczątkami? Nie chodziło o odebranie nagrań, ale o
wykreowanie afery pod tytułem „Zamach
Rządu na wolność prasy”. W ten sposób uruchomiono publiczny mem przyspieszonych
wyborów parlamentarnych, mając nadzieję, że Tusk je wygra, skoro odniósł
zwycięstwo w końcu maja w eurowyborach.
Czy
„mafii-ośmiornicy” w Rządzie opłacają się lipcowe wybory?
Po zwycięstwie w
lipcowych wyborach skład Rady Ministrów zostanie zmieniony. Szefem MSW
zostanie, na przykład, ktoś z PSL. Zostanie stworzona okazja do zamiecenia
afery korupcyjnej pod dywan. „Ośmiornica”
boi się bowiem tego, że w kampanii do
Sejmu w 2015 roku może zostać użyta jako narzędzie w walce o głosy wyborcze.
Jak bowiem przekonać wyborców, że Tusk jest „dobry”? Najlepsza metoda jest
powsadzanie złodziei do więzień.
Wcześniej Rząd
dysponował możliwością użycia gazu łupkowego i stworzenia mitu „polskiego
szejka naftowego”. Niestety okazuje
się, że potęgą gazową nie będziemy; łupków w Polsce nie ma. A miały być !!! http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/652521,lupki-smolensk-budowlanka-i-dymisja-tuska-na-tle-afery-trotylowej.html
Inwestorzy zachodni wycofali się. Mitu,
iż zostaniemy szejkami gazowymi, nie da się skonstruować na użytek wyborów.
Pozostaje jedynie przykładnie wsadzać aferzystów do więzień, aby wygrać wybory
w 2015 roku.. Jest to scenariusz rządowej „Ośmiornicy”. Dlatego mocno uderzyli,
ale dopiero po eurowyborach.
Hucpa z aferą
podsłuchową działa faktycznie na korzyść Tuska. Mamy do czynienia z „zamachem
na wolność słowa na niby” tylko po to, aby Tusk wygrał wybory w lipcu. Konkurencja
wykrwawiła się finansowo. Skąd PiS, SLD lub Twój Ruch weźmie kasę na lipcowe
wybory? PO ma jej pod dostatkiem. Nadto, nawet PO
zostanie sfinansowane przez „Ośmiornicę”.
Co
z polską demokracją?
Rozgrywana akcja jest
majstersztykiem. Pokazuje ona jednak to, że Polską rządzą służby specjalne. Kreują
one wydarzenia polityczne w celu zaprojektowania korzystnej dla „Ośmiornicy”
architektury sceny politycznej. Jak ten mechanizm zablokować? Metody Macierewicza nie wchodzą w grę. Publika mówi o konieczności „rozbetonowania
sceny politycznej”. Nowe twarze w polskiej polityce nie byłyby podatne na
alianse ze środowiskami służb specjalnych. Niestety nie da się bez potężnej
kasy wprowadzić nowych, rozsądnych ludzi do polskiej polityki. Tkwimy w
klinczu. To, że Tusk nie powinien
rządzić krajem, jest oczywiste. Niszczy on bowiem – poprzez koalicję z
Kościołem katolickim - system społeczeństwa otwartego. Tylko jak uczynić to,
aby przestał wygrywać wybory? W obecnych służbach specjalnych działa wielu
dawnych funkcjonariuszy, jeszcze z czasów komuny, którzy działali na rzecz
Kościoła katolickiego. Państwowe służby przejęły praktycznie wszystkich
funkcjonariuszy katolickiej agentury jeszcze z czasów PRL.
Pierwszym krokiem na
rzecz przywracania w kraju przeźroczystości demokratycznej systemu powinno być
powołanie w obecnym Sejmie komisji specjalnej do wyjaśnienia obecnej hucpy w
powiązaniu jej z aferą korupcyjną w ministerstwach. Nie należy odwoływać Sejmu
– to będzie poważny błąd z punktu widzenia obrońców polskiej demokracji. Jeśli
prace komisji dotyczącej afer korupcyjno-podsluchowych będą komentowane
publicznie, to jest szansa, że powtórzy się casus afery Rywina. W takiej atmosferze
będzie łatwiej powołać do istnienia nową siłę polityczną na bazie
prodemokratycznych, proeuropejskich partii anty-establishmentowych w naszym
kraju. Taką platformę odbicia politycznego dla stworzenia nowej jakości
politycznej na naszej rodzimej scenie daje jedynie Twój Ruch. Palikot nie powinien jednak nawoływać do
przyspieszonych wyborów, ale do powołania komisji sejmowej. Przyspieszone
wybory okażą się unicestwieniem
jakiejkolwiek „cywilizowanej” opozycji. Dotychczasowe
próby tworzenia komisji specjalnych w Sejmie zawsze kończyły się fiaskiem –
„Ośmiornica” obawia się właśnie najbardziej tych komisji specjalnych. http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/683396,miller-usiluje-pograzyc-kwasniewskiego-czas-na-komisje-sledcza-w-sprawie-wsi-i-%E2%80%9Eafery-millera-i-cia%E2%80%9D.html http://blogi.newsweek.pl/Tekst/polityka-polska/683255,miller-kaczynski-i-tusk-zatopieni-przed-wyborami-do-parlamentu-europejskiego-za-15-milionow-dolarow-od-cia-%E2%80%93-na-marginesie-wiezien-cia-w-polsce.html
***
Wojciech
Krysztofiak (autor prac naukowych w czasopismach Listy Filadelfijskiej:
„Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”,
„History and Philosophy of Logic”, „Foundations of Science”; uczestnik
Seminarium filozoficznego w Paryżu, z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej;
stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The
Soros Foundation-Open Society Institute), od 2014 członek Honorary Associates
Rationalist International.