sobota, 14 czerwca 2014

Co studiować? - strzeżcie sie studiów pedagogicznych


Wielu maturzystów zadaje sobie pytanie: Co i gdzie studiować, aby po studiach nie „grzać ławki dla bezrobotnych” ? Ambicje najlepszych licealistów są jeszcze wyższe: Co i gdzie studiować, aby po studiach wyciągnąć  3 tysiące w pierwszej pracy? Zaprezentowany ranking pokazuje w sposób wyraźny, że maturzyści nie powinni wybierać pedagogiki, administracji publicznej, teologii oraz ekonomii z finansami jako kierunku studiów. Prawdopodobieństwo trafienia na kosmitę, lasującego mózgi studentów w wymienionych dyscyplinach, jest wyższe niż prawdopodobieństwo spotkania rzetelnego uczonego.  Jeśli więc nie chcecie, aby spod czaszki wypływał wam kisiel, to nie wybierajcie się na studia pedagogiczne, teologiczne, z zakresu administracji publicznej oraz ekonomii i finansów.

Szkoły wyższe oferują wiele kierunków studiów. Przeglądając ich ofertę akademicką, nawet wysokiej klasy profesorowie dostają oczopląsu. Wiele z tych propozycji można określić jako edukacyjną ściemę, wymyśloną celem ochrony etatów niedouczonych humanistów i reprezentantów nauk spolecznych. Maturzyści bądźcie więc ostrożni przy wyborze kierunku studiów. W bagno łatwo wpaść, ale gorzej z niego się wydostać.

Po co studiować?  
Najpierw musisz zdać sobie sprawę z tego czy lubisz matematykę i fizykę. Jeśli nawet dobrze zdałeś maturę z matematyki, ale reagujesz alergicznie na liczenie i rozwiązywanie zadań z cyferkami, to daj sobie spokój z poszukiwaniem studiów inżynierskich w uniwersytetach technicznych (politechnikach). Jeśli  konstruowanie słupków i tabel matematycznych sprawia Ci choć odrobinę przyjemności, to wybieraj studia inżynierskie. Szanse na znalezienie pracy po studiach w charakterze elektryka lub budowlańca w naszym kraju będą jeszcze przez długie lata bardzo wysokie. To samo dotyczy elektroniki i informatyki oraz ich rozmaitych „miksów” w postaci mechatroniki czy automatyki. Światem rządzą komputery i systemy automatyczne, więc roboty w tej dziedzinie jest pod dostatkiem. Niemal każdy kierunek studiów politechnicznych uczący technik modelowania matematycznego zapewnia dobremu absolwentowi pracę. Na inżynierów górnictwa, materiałoznawstwa, geologów i geodetów zawsze będzie zapotrzebowanie.  Listę technicznych, zmatematyzowanych kierunków studiów, których dobre ukończenie stanowi gwarancję uzyskania pracy, można wydłużyć. Nie znaczy to, że w każdej szkole  dany  politechniczny   kierunek studiów jest równie dobry. Jeśli jakaś szkoła obiecuje wam, że nauczy was inżynierii czegokolwiek bez  uczenia całek, różniczek, analizy matematycznej, rachunku wektorowego czy teorii algebr, to pokażcie jej „fucka”. Inżynieria bez wyrafinowanej i trudnej  matematyki jest ściemą. 

Niestety niemal wszystkie studia uniwersyteckie, w przeciwieństwie do politechnicznych,  nie zapewniają  pracy. Celem  kształcenia uniwersyteckiego nie jest bowiem sprzedaż „fachu”. Wybitny fizyk po Uniwersytecie Jagiellońskim nie musi umieć wkręcać żarówki – to robota dla „pana-złotej-rączki”. Kształcąc się w stylu uniwersyteckim, zdobywamy jedynie „lepsze rozumienie” doświadczanej rzeczywistości. I tylko zawsze w pewnym, wąsko wykrojonym aspekcie. Fizyk będzie  lepiej i głębiej rozumiał zjawisko grawitacji i burz na Słońcu; matematyk i filozof będzie w stanie udowodnić to, dlaczego jeden razy jeden jest równe jeden, zaś psycholog po swoich studiach osiągnie poczucie rozumienia w kwestii   ksenofobii  lub zachowań agresywnych. Kończąc uniwersytet mamy, niestety, nadal dwie lewe ręce. Nie znaczy to jednak tego, że pięć lat pozyskiwania „rozumienia świata” jest stratą czasu. Okazuje się, że „kompetencja rozumienia  dlaczego świat wokół nas kręci się w taki a nie inny sposób” jest jednym z warunków radzenia sobie z trudami życia – mniej lub bardziej prozaicznymi. Po dobrze ukończonych studiach uniwersyteckich będziecie w stanie więcej zobaczyć i w związku z tym – staniecie się bardziej praktyczni życiowo w przeciwieństwie do waszych kolegów i koleżanek  inżynierów. Bankierami, politykami czy artystami bywają częściej absolwenci filozofii, historii czy też matematyki, niźli inżynierowie mostów i rur kanalizacyjnych. 

Jeśli chcecie zdobyć fach, wybierajcie studia politechniczne z trudem uczenia się po nocach o tensorach i wektorach. Jeśli chcecie uzyskać poczucie lepszego rozumienia świata, wybierajcie uniwersyteckie kierunki studiów.  Na obu drogach natkniecie się na wyboje. Krajobraz modelowanych matematycznie rurek, kabelków, sieci, trakcji, silników i systemów automatycznych stępi w waszych umysłach wrażliwość na tekst i sens, na wielość punktów widzenia i zdolność do komunikowania się z innymi. Inżynier niemal zawsze przegrywa z filozofem na randce z dziewczyną, która nie stroni od czytania nieco dłuższych felietonów w gazetach. Z drugiej jednak strony,  nasze życie nie redukuje się do pasma nieustannych randek. Kasę na „papu” ktoś musi zarabiać. Historykowi sztuki czy też ekonomiście trudniej jest znaleźć pracę w porównaniu z inżynierem.  

Co studiować na uniwersytecie?
Niewiele kierunków studiów w Polsce wzbogaci was intelektualnie. Jak więc odróżnić kierunek akademicki, który jest  wart waszego czasu i poświęcenia, od typowej, uniwersyteckiej ściemy?   Na to pytanie odpowiedź jest prosta. Należy wybrać tę dyscyplinę studiów, w której zajmujemy wysoką pozycję w rankingach światowych. Jeśli nasi rodzimi naukowcy nie publikują swoich prac w wiodących czasopismach naukowych na świecie, to oznacza to, że nie wiadomo co  wypisują w swoich publikacjach. Niski stopień obecności na światowym rynku w danej dyscyplinie wskazuje bez wątpienia na fakt, iż to, co polscy przedstawiciele danej dyscypliny badawczej wymyślają, jest najzwyczajniej niewiele warte. Wysoki  stopień obecności z kolei wskazuje na to, że świat interesuje się naszymi  pomysłami naukowymi w obrębie danej dyscypliny. Stanowi to rękojmię tego, że nasi naukowcy nie wygadują bzdur na wykładach.

Jeśli więc chcecie studiować te dyscypliny wiedzy, w których świat nas szanuje, to przede wszystkim unikajcie wyboru tych dziedzin naukowych, w których wypadamy jak „kosmici”. Uczęszczając na wykłady i ćwiczenia z „profesorami-kosmitami”, wasze mózgi prędzej się zlasują, niż cokolwiek wasz umysł zrozumie z otaczającej rzeczywistości. Chroniąc własne szare komórki od przeistoczenia się w kisiel, przeszukajcie najpierw światowe rankingi uprawiania nauki zanim wybierzecie kierunek studiów. Jednym z najlepszych jest  SCImago Country Rank ( http://www.scimagojr.com/countryrank.php ).

Można uporządkować poszczególne grupy dyscyplin naukowych, rozwijanych w Polsce, z uwagi na kryterium ilości publikacji na światowym rynku naukowym oraz wpływu ich na rozwój światowy danej dyscypliny. Oto ranking (pierwsza cyfra w nawiasie oznacza miejsce na świecie z uwagi na ilość wyprodukowanych tekstów, które ukazały się w najbardziej prestiżowych czasopismach naukowych, druga cyfra oznacza pozycję w rankingu wpływu tychże publikacji na resztę świata; trzecia stanowi średnią z obu wyszczególnionych cyfr).

1.      Fizyka z astronomią (13, 14), 13.5
2.      Logika (11, 18), 14.5
3.      Konserwacja zabytków (20, 11), 15.5
4.      Chemia (13, 23), 18
5.      Matematyka (14, 22)  18
6.      Metalurgia (hutnictwo) (12, 25), 18.5
7.      Geologia (12, 28) 20
8.      Filozofia z logiką (19, 21) 20
9.      Medycyna (20, 21), 20.5
10.  Farmacja (17, 24), 20.5
11.  Weterynaria (9, 33), 21
12.  Nauki o środowisku (16, 31), 23.5
13.  Inżynieria (18, 30), 24
14.  Informatyka (computing science) (21, 28), 24. 5
15.  Filologia klasyczna (22, 28), 25
16.  Geografia (18, 32), 25
17.  Inżynieria geologiczna (górnictwo) (20, 31) 25.5
18.  Filozofia (28, 24),  26
19.  Archeologia (24, 28) 26
20.  Oceanografia (22, 32), 27
21.  Biologia (22, 33), 27.5
22.  Literaturoznawstwo (21, 35), 28
23.  Pielęgniarstwo (24, 33), 28.5
24.  Filologie obce i lingwistyka (26, 33), 29.5
25.  Sztuki wizualne i performatywne (26, 34) 30
26.  Muzyka (28, 33), 30.5
27.  Zarządzanie i biznes (26, 37), 31.5
28.  Psychologia (31, 34), 32.5
29.  Socjologia i nauki polityczne ( 31, 34), 32.5
30.  Nauki polityczne i stosunki międzynarodowe (28, 38), 33
31.  Historia (37, 29), 33
32.  Prawo (33, 34), 33.5
33.  Stomatologia (29, 42), 35.5
34.  Kulturoznawstwo (34, 43), 38.5
35.  Ekonomia i finanse (38, 42), 40
36.  Teologia z naukami religioznawczymi (34, 47), 40.5
37.  Administracja publiczna (38, 46),
42
38.  Pedagogika (46, 50), 48

Morał z rankingu
Zaprezentowany ranking pokazuje w sposób wyraźny, że maturzyści nie powinni wybierać pedagogiki, administracji publicznej, teologii oraz ekonomii z finansami jako kierunku studiów. Prawdopodobieństwo trafienia na kosmitę, lasującego mózgi studentów w wymienionych dyscyplinach, jest wyższe niż prawdopodobieństwo spotkania rzetelnego uczonego.  Jeśli więc nie chcecie, aby spod czaszki wypływał wam kisiel, to nie wybierajcie się na studia pedagogiczne, teologiczne, z zakresu administracji publicznej oraz ekonomii i finansów. Obciach studiować te kierunki w Polsce.

Okazuje się, że w dziedzinie nauk społecznych oraz humanistyki, najlepsze osiągnięcia posiadamy w dziedzinie konserwacji zabytków oraz filozofii z logiką. Pierwszy kierunek daje „konkretny fach”, ale trzeba mieć talent plastyczny i zamiłowanie do sztuki, aby z sukcesem studiować „naprawianie dzieł sztuki”.  Jeśli maturzysto nie masz talentu w dziedzinie malunków, rysunków i rzeźbienia, to wybierz filozofię z logiką.

Powyższy ranking nie obejmuje takich nowatorskich dyscyplin, jak kognitywistyka i nauki behawioralne, gdyż te dyscypliny naukowe są interdyscyplinarne (łączą filozofię, logikę, informatykę z medycyną i biologią). Tak rozumiana kognitywistyka występowałaby na pozycji 11 w rankingu powyżej. Obok więc filozofii z logiką stanowi drugą z dyscyplin humanistyczno-społecznych godnych studiowania.  

***
Wojciech Krysztofiak (autor prac naukowych w czasopismach Listy Filadelfijskiej: „Synthese”, „Husserl Studies”, „Axiomathes”, „Semiotica”, „Filozofia Nauki”, „History and Philosophy of Logic”, „Foundations  of Science”; uczestnik Seminarium filozoficznego w Paryżu, z okazji wstąpienia Polski do Unii Europejskiej,  zorganizowanego pod patronatem Prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego i Prezydenta Francji Jacques’a Chirac’a; stypendysta: The Norwegian Research Council for Science and the Humanities, The Soros Foundation-Open Society Institute), od 2014 członek Honorary Associates Rationalist International.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz